![]() | |
|| Powrót do spisu artykułów ||
|
|
Ludziom, którzy nie znają prawa karmy, dość trudno jest podążać drogą rozwoju duchowego. Na tej drodze czeka wiele pokus, a cena za nie wydaje się zupełnie nieważna. Jedna z pokus pojawia się podczas podnoszenia samooceny. Kiedy zauważamy,
że jesteśmy wartościowi i cenni, że Bóg obdarza nas tym, czego
zawsze pragnęliśmy, może powstać przekonanie, że wszystko się nam
należy. Wszystko, o czym tylko zamarzymy. I nie obchodzi nas, czy
ludzie, od których tego wymagamy, mają ochotę nam to dać. Przecież
nam, ukochanym dzieciom bożym, dziedzicom całego bogactwa, nikt nie
powinien odmawiać. I tak myśląc przestajemy liczyć się z potrzebami
innych ludzi. Błąd wynika z naiwnego myślenia, że jeżeli wszystko
można sobie przebaczyć, to przecież i to, że kogoś skrzywdziliśmy
świadomie, nie powinno wpłynąć na naszą przyszłość. Otóż dla podświadomości i ja, i inni to ludzie. Jeśli daję
sobie prawo, by innego człowieka traktować jak narzędzie do spełniania
moich zachcianek, to sprawiedliwym jest, że i inni traktują mnie jako
narzędzie dla swych rozrywek. Jeśli nie potrafisz tego zaakceptować, to pewnie dlatego, że masz głupie wyobrażenia na temat radości, wygody i przyjemności. Spróbuj je zmienić rozumiejąc na początek, że najlepsza zabawa nie polega na wyśmiewaniu innych. Potem próbuj innych pozytywnych eksperymentów z zabawą na trzeźwo i przytomnie. Naucz się bawić życiem tak, by nie było to kosztem innych. Baw innych tak, by nie było to twoim kosztem. Naucz się wygrywać bez pokonywania i upokarzania innych, a pozwolisz, żeby inni wygrywali razem z tobą. Naucz się żyć razem z innymi, zamiast przeciw nim. I wtedy będziesz szczęśliwy i przestaniesz obciążać sobie karmę. Kiedy ja wygrywam, pozwalam innym, by też wygrywali. Gdy inni wygrywają, wówczas i ja wygrywam z nimi.
|
|| poprzednia strona || Strona główna || Początek strony || |